Szczególna rola drzew w Polskiej kulturze

Zieleń i drzewa od zawsze mają dla Polaków szczególne znaczenie. Wystarczy spojrzeć, jak wiele uwagi drzewom poświęcił w epopei narodowej Adam Mickiewicz. “Drzewa moje ojczyste! Jeśli niebo zdarzy, / Bym wrócił was oglądać, przyjaciele starzy, / Czyli was znajdę jeszcze? Czy dotąd żyjecie? / Wy, koło których pełzałem jak dziecię…” – czytamy w księdze IV (Dyplomatyka i łowy) “Pana Tadeusza”. Gdzie indziej poeta porównuje egzotyczne drzewa z dalekich krajów z drzewami rosnącymi w Polsce, kwitując: “Widziałem w botanicznym wileńskim ogrodzie, / Owe sławione drzewa rosnące na wschodzie / I na południu, w owej pięknej włoskiej ziemi; / Któreż równać się może z drzewami naszemi?”. Znajdziemy w “Panu Tadeuszu” zachwyty nad połaciami wrzosów, dzięcioła stukającego w drzewo jodły, wiewiórkę gryzącą orzech oraz wspomnienie ogromnego dębu z wydrążonym pniem. Czytamy w epopei również o lipie z olbrzymimi konarami, przy której tańczyło sto panien i młodzieńców. Oprócz Mickiewicza na temat drzew, pod którymi artyści znajdują wytchnienie i które kojarzą się z wolnością i spokojem, pisało wielu innych polskich pisarzy i poetów. Drzewa mają w polskiej kulturze swoje szczególne miejsce.

Spory w debacie publicznej związane z wycinaniem zieleni

Nic więc dziwnego, że w rodzimej debacie publicznej problematyka wycinania drzew i krzewów stanowi stale powracający temat, a wszelkie próby usuwania zieleni – czy to całych lasów czy pojedynczych drzew – mogą spotkać się z niezadowoleniem i protestami. W chwili pisania tego tekstu toczą się spory dotyczące skali wycinki lasów przez Lasy Państwowe. Ekolodzy i społecznicy uważają, że w Polsce od wielu lat trwa wycinka drzew w lasach na masową skalę. Z kolei leśnicy odpowiadają, że gospodarka leśna w Polsce jest zrównoważona na wszystkich poziomach: ekologicznym, klimatycznym, społecznym i ekonomicznym. W 2017 r. niemałe zainteresowanie wywołał spór polskiego rządu z Komisją Europejską o masową wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej, który ostatecznie trafił przed Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (ten ostatecznie orzekł w kwietniu 2018 r., że sporna wycinka prowadzona z użyciem ciężkiego sprzętu była niezgodna z prawem unijnym, stanowiąc zagrożenie dla integralności obszaru Natura 2000 i przekraczając środki, jakich można używać do zapewnienia zrównoważonego użytkowania lasu). Bodaj największe kontrowersje związane z wycinaniem zieleni wywołało natomiast przyjęcie przez Sejm RP ustawy z 16 grudnia 2016 o zmianie ustawy o ochronie przyrody oraz niektórych innych ustaw (zwanej powszechnie w mediach jako lex Szyszko, od nazwiska ówczesnego ministra środowiska, prof. Jana Szyszki). Ustawa dotyczyła wprowadzenia zmian regulacji dotyczących wycinki drzew i krzewów poprzez zwiększenie uprawnień właścicieli nieruchomości, na których rosną drzewa i krzewy oraz wyposażenie jednostek samorządu w kompetencje do dostosowywania poziomu ochrony zieleni do ich potrzeb. Krytycy tych przepisów uważali, że ustawa doprowadziła do nadmiernej wycinki drzew w całym kraju i głośno domagali się dymisji ministra środowiska. Po trwających kilka miesięcy protestach organizacji ekologicznych, ostatecznie pod wpływem nacisku społecznego i protestów przepisy dotyczące wycinki zieleni zostały ponownie zaostrzone już w maju 2017 r. Według szacunków Zbigniewa Karaczuna z Katedry Ochrony Środowiska SGGW przez kilka miesięcy jej obowiązywania mogło zostać wyciętych w Polsce ok. 3 mln drzew

Wycinanie drzew jako źródło konfliktów sąsiedzkich wśród członków spółdzielni mieszkaniowych

Spory na mniejszą skalę, ale nie mniej żarliwe, toczą się każdego dnia w wielu miejscach w Polsce z udziałem mieszkańców i spółdzielni mieszkaniowych. Usuwanie starych drzew na osiedlach mieszkaniowych budzi duże emocje, zwłaszcza kiedy bez wcześniejszych konsultacji wycinane są zdrowe drzewa, które mieszkańcy oglądali z okien przez długie lata. Z drugiej strony niekiedy drzewa rosnące blisko budynków mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa samych bloków mieszkalnych jak i ludzi je zamieszkujących (drzewa mogą np. zrywać instalacje, korzenie mogą „wchodzić” w budynek, gałęzie uderzać w okna). Bardzo często z prośbą o wycinkę drzew do spółdzielni mieszkaniowych zwracają się ci mieszkańcy, których mieszkania są zacienione przez bujne konary i liście. Oczywiste jest, że odmienne zdanie w sprawie wycinki tego samego drzewa może mieć mieszkaniec parteru – któremu drzewo istotnie ogranicza widok i napływ światła dziennego – oraz mieszkaniec wyższego piętra, który drzewo widzi z góry.

Przykładowo, we wrześniu bieżącego roku Gazeta Wyborcza opisała sąsiedzki spór o drzewa na osiedlu w Łodzi. Jedna z mieszkanek bloku przy ul. Łanowej na osiedlu Teofilów żaliła się mediom, że przeszkadzają jej drzewa rosnące przed oknami jej mieszkania. Zdaniem mieszkanki listowie było tak gęste, że do jej mieszkania w ciągu dnia docierało niewiele światła. Mieszkanka wyliczyła nawet, ze z tego powodu ponosi wymierne straty – płaci wyższe rachunki za prąd średnio miesięcznie o 35-40 zł, ponieważ zmuszona jest korzystać ze sztucznego oświetlenia długo przed zmrokiem. Mieszkanka chciałaby, aby spółdzielnia przerzedziła korony drzew o 1/3, a najlepiej – by wycięto je na stałe. Co na to sąsiedzi? Mieszkanka, twierdzi, że otrzymywała od nich wiadomości, “by przestała wydziwiać i nie narzucała swoich pomysłów reszcie lokatorów”. Cytowany w artykule zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej  “Teofilów” twierdził natomiast, że przerzedzanie koron drzew już się odbyło, a wycięcie drzew nie było możliwe ze względu na protesty znacznej części pozostałych mieszkańców. 

Z kolei strona prawo.pl opisała sytuację z września 2022 r., gdy na terenie jednego z osiedli na warszawskiej Ochocie mieszkaniec w porozumieniu z administratorką budynku wyciął niemal 20-letnią czereśnię, która stała na tym terenie dłużej niż sam budynek mieszkalny. Pozostali mieszkańcy nie byli zadowoleni z wycinki i zastopowali usuwanie kolejnych drzew. Wskazywali z rozżaleniem, że decyzja o wycince nie była z nimi skonsultowana. 

Uwarunkowania prawne wycinki drzew przez spółdzielnie mieszkaniowe

Obecnie obowiązujące w Polsce przepisy dają zarządom spółdzielni mieszkaniowych dużą swobodę w zakresie wycinki drzew. Nie oznacza to jednak, że wycinka ta możliwa jest w każdym czasie i wbrew woli mieszkańców. Przepisy przewidują konieczność dochowania wymogów formalnych oraz poprzedzenia wycinki konsultacjami z mieszkańcami. Za wycinkę niezgodną z przepisami grożą surowe kary finansowe. 

Co do zasady na wycięcie drzewa lub krzewu z terenu nieruchomości potrzebne jest zezwolenie wydawane przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Nie dotyczy to niektórych gatunków drzew. Wyjątkiem jest również m.in. sytuacja, gdy drzewo rośnie na terenie właściciela – osoby fizycznej, która chce wyciąć drzewo w celach niezwiązanych z działalnością gospodarczą. 

Kiedy drzewo chce wyciąć posiadacz ziemi wycinka może nastąpić po uzyskaniu zezwolenia wydanego na jego wniosek – za zgodą właściciela tej nieruchomości. Co istotne, przepisy stanowią wprost, że zgoda właściciela nieruchomości, z której mają być usunięte drzewa lub krzewy, nie jest wymagana w przypadku, gdy wniosek składa:

– spółdzielnia mieszkaniowa;

– wspólnota mieszkaniowa, w której właściciele lokali powierzyli zarząd nieruchomością wspólną zarządowi, zgodnie z ustawą o własności lokali;

– zarządca nieruchomości będącej własnością Skarbu Państwa;

użytkownik wieczysty;

– posiadacz nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym.

Jednakże zgodnie z przepisami ustawy o ochronie przyrody, spółdzielnia mieszkaniowa ma obowiązek poinformowania o zamiarze złożenia wniosku o wydanie zezwolenia na usunięcie drzewa lub krzewu:

– członków spółdzielni;

– właścicieli budynków lub lokali niebędących członkami spółdzielni;

– osób niebędących członkami spółdzielni, którym przysługują spółdzielcze własnościowe prawa do lokali;

Ustawa nie określa sposobu przekazania mieszkańcom informacji. Sposób jest określany jako “zwyczajowo przyjęty”, a zatem z reguły będzie to zawiadomienie na klatkach schodowych, w prasie, czy też w formie ulotki wrzuconej do skrzynek. Sposób zawiadomienia o planowanej wycince powinien być zgodny z przyjętą wcześniej przez daną spółdzielnię mieszkaniową i funkcjonującą formą komunikacji.

Co istotne, informując o zamiarze złożenia wniosku o wydanie zezwolenia na usunięcie drzewa lub krzewu, spółdzielnia wyznacza co najmniej 30-dniowy termin na zgłaszanie uwag (podobny obowiązek ma zarząd wspólnoty mieszkaniowej).

Warto w tym miejscu zauważyć, że spółdzielnia mieszkaniowa nie potrzebuje zgody wszystkich mieszkańców, by złożyć wniosek o wycinkę drzewa do właściwego organu. Gdyby tak było, sprzeciw choćby jednego mieszkańca uniemożliwiałby jakiekolwiek usuwanie roślinności. Przepisy nie są zatem w stanie zagwarantować, że wycinka drzewa przez spółdzielnie możliwa będzie wyłącznie wówczas, gdy decyzja o wycince nie wywoła niezadowolenia żadnego z mieszkańców.

Sam wniosek o wycinkę drzew może być złożony nie później niż w terminie 12 miesięcy od upływu terminu na zgłaszanie uwag. Jeśli spółdzielnia mieszkaniowa nie złoży w urzędzie gminy wniosku w ciągu 12 miesięcy od upływu terminu na zgłaszanie uwag przez mieszkańców, konsultacje powinny zostać przeprowadzone od nowa.

Podsumowanie

Prawo zabezpiecza interesy mieszkańców wymagając od zarządów spółdzielni mieszkaniowych poinformowania członków spółdzielni o planowanej wycince drzewa lub krzewu i to jeszcze zanim spółdzielnia wystąpi z wnioskiem o zgodę na wycinkę do właściwego organu. W teorii powinno to gwarantować, że rosnące od wielu lat drzewa nie znikną sprzed bloku z dnia na dzień ku zaskoczeniu mieszkańców. Jednakże w sytuacji przywiązywania w polskim społeczeństwie dużej wagi do zieleni, nawet prawo nie spowoduje, że między członkami spółdzielni oraz między członkami a zarządami spółdzielni nie będzie dochodziło do sporów o wycinanie krzewów i drzew. Nie wystarczy zatem, by zarządy spółdzielni mieszkaniowych postępowały zgodnie z wymogami formalnymi określonymi przez prawo. Wśród osób sprawujących funkcje w zarządach spółdzielni powinna istnieć świadomość, jak ważna jest zieleń dla części mieszkańców. W ślad za tym powinno iść takie postępowanie przed każdą planowaną wycinką, które w maksymalnym stopniu uwzględni interesy wszystkich członków spółdzielni i pozwoli każdemu zrozumieć motywy, jakie w określonym przypadku stoją za usuwaniem zieleni. 

Źródła:

Koszmarny bilans „lex Szyszko”. Rozmowa z dr hab. Zbigniewem Karaczunem, „Gazeta Wyborcza”, 25 czerwca 2017;

https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,30228044,zyje-tu-jak-w-lochu-wszystko-zaslaniaja-drzewa-emerytka.html;

https://www.prawo.pl/biznes/czy-wspolnota-mieszkaniowa-moze-wyciac-drzewo-bez-zgody,517214.html

 

Autor: Tomasz Moliński

Powyższy tekst prezentuje opinię Autora. NIW-CRSO nie jest odpowiedzialny za sposób wykorzystania zawartych w nim informacji.

Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Wspierania Rozwoju Organizacji Poradniczych na lata 2022-2033.